11 października 2013

Dziwne skojarzenia ? Dlaczego nie ? Organic Root Stimulator, Olive Oil - Replenishing Pak

Witajcie !

Dziś chciałabym wam pokazać kolejny angielski kosmetyk, który mnie zachwycił.
Na wstępie powiem, że ten cały post opiera się tylko na jednym zużytym opakowania, czyli 51. ml  i tak naprawdę mój angielski nie jest  jeszcze na tyle perfekcyjny, aby zrozumiała to wszystko słowo w słowo. Więc mam nadzieje, że pójdzie dobrze. :) Musze jeszcze tylko odkryć dlaczego te kosmetyki są przeznaczone dla Murzynek i Afrykanek...
Dlaczego ta maseczka, wywołuje skojarzenia ? O tym możecie przeczytać troszkę niżej. :D


Takk wygląda piękne małe opakowanie, jak dla mnie to taka próba, czy kosmetyk się nam spodoba, czy nie. c;

Od producenta:

- Oliwa z oliwek nawilża włosy i skórę głowy
- Łagodny, nie podrażnia skóry głowy 
- Doskonały do ​​naturalnych włosów
- Nadaje połysk włosom

Sposób użycia:

Maskę należy nałożyć na ok 10 minut. Przy włosach mocno zniszczonych, pozostawić maskę do godziny. Włosy pod czepkiem, folią należy owinąć ręcznikiem dla lepszego efektu. Następnie zmyć  z włosów maskę zimniejszą wodą.

Skład: 



Moja opinia: 

Nie zauważyłam żeby ta maska nawilżyła mi skórę głowy, ale na włosach spisuje się świetnie. Zapach utrzymał się na włosach jeden dzień, jak dla mnie to to jest czyste szaleństwo. Nie mogę się wypowiedzieć za bardzo o wydajności bo to przecież saszetka na jeden raz. Konsystencja jest troszkę za gęsta, przez co wydajność może się zmniejszyć. Kolor jest taki kremowy, troszkę podchodzi pod żółty. Stwierdziłam, że dam dla maski większą szansę i zostawiłam ją na 30 minut pod ręcznikiem. Nie zawiodłam się efektami.


( Troszkę za dużo mi się wzięło na rękę ) 

Zalety:

-  maska dobrze nawilża włosy
- włosy są po niej mięciutkie
- włosy łatwo się rozczesują i nie plączą
- dobra wydajność, przyjemne nakładanie
- piękny cytrusowy zapach

Cena:

Za taką paczuszkę zapłaciłam 90p czyli jakieś  4.50  przeliczając na zł.
Nie przeglądam codziennie kursów walut, więc zawsze przeliczam, że £1 = 5 zł.
Wiem, że duże opakowania po 500 ml albo 300 ml kosztują ok £4 
Więc sądzę, że cena jest przestępna.

Dostępność:

Tej maski na allegro nie ma, myślę, że na e-bay jest na pewno.
Możemy ją znaleźć w Wilkinsonie.


Dlaczego ta maseczka, wywołuje skojarzenia ?

Chwilę po otworzeniu plastikowej torebeczki i oczywiście powąchaniu zawartość pierwsze co mi przyszło na myśl to leki. Jak byłam mała i miałam gorączkę mama zawsze rozrabiała mi jakiś lek, który bardzo podobnie pachniał mimo iż ta saszetka była o smaku waniliowym. Po nałożeniu maski z praktycznie pustym opakowaniem pobiegłam do brata spytać się co to mu przypomina powiedział, że jak cukierki i się zapytał, czy może to zjeść. Mama stwierdziła, że jak tropiki. Po umyciu włosów faktycznie moje włosy pachniały egzotycznie, ale nadal nie rozumiem dlaczego leki to była pierwsza myśl. Muszę przyznać, że mimo tych wszystkich dziwnych skojarzeń to zapach jest cudowny i długotrwały.


Jesteście ciekawe jakie kosmetyki Angielki lubią najbardziej ?

4 komentarze:

  1. hmm ciekawy produkt, przydałby się moim włosom ;p

    Zapraszam na rozdanie, jeśli masz ochotę!
    http://www.psychodelax3.blogspot.com/2013/10/mega-psychodeliczne-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. czy jest produkt w polsce podobny do tego?????

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo �� Ja zakupiłam ta odżywkę w Afryce �� I wszystko jasne ��

    OdpowiedzUsuń

Ciekawe posty